Coraz więcej ukrytej reklamy w polskiej telewizji?

Po wakacjach w nowych programach rozrywkowych i serialach obok aktorów znów ?wystąpią" markowe samochody, ubrania i telefony. Telewizje nie podają, ile zarabiają na takiej promocji. Ich wpływy z takich reklam mogą sięgać milionów złotych miesięcznie - informuje ?Rzeczpospolita".

W serialu "Twarzą w twarz", który we wrześniu pojawi się w TVN, bohaterowie będą nosić zegarki Edox, a w "Na Wspólnej" "zagrają" obrączki firmy Apart, która udostępniła swoją biżuterię na potrzeby serialu. Z kolei bohaterowie najnowszej jesiennej edycji programu "Big Brother 4.1" w TV 4 będą dzwonić z komórek udostępnianych w jednej z ofert Plusa, bo partnerem telekomunikacyjnym programu został Polkomtel. Firmy coraz chętniej korzystają z takiej formy promocji, a dla nadawców to szansa na dodatkowe przychody ponad wpływy z tradycyjnych reklam.

Wpływy z eksponowania marek w ogólnopolskich stacjach publikuje dzisiejsza "Rzeczpospolita".

W Polsce product placement, rozumiany jako ukryta reklama, jest nielegalny. Prawnie dozwolony jest jednak tzw. sponsoring użyczeniowy, czyli wypożyczanie od producentów markowych rzeczy potrzebnych przy produkcji programów i seriali telewizyjnych. Teoretycznie działa to tak, że nadawca zwraca się do firmy z prośbą o wypożyczenie np. samochodu, którym będzie jeździł bohater serialu, a potem w napisach końcowych dziękuje za to firmie. W praktyce bywa jednak inaczej: to, gdzie i w jakich okolicznościach pojawi się w serialu określony przedmiot, jest ustalane już na etapie pisania scenariusza.

Copyright © Agora SA