Co zrobić przed wyborami, by nie położyć gospodarki?

Jakie ustawy gospodarcze posłowie powinni przyjąć, zanim rozwiążą Sejm i ruszą na kampanię wyborczą

Wybory w październiku? To by oznaczało, że kiedy tylko Sejm wróci z wakacji, posłowie niemal od razu zaczną się zajmować zabieganiem o kolejną kadencję, a nie tworzeniem prawa. A kilka ustaw trzeba uchwalić niezwłocznie. Inaczej będziemy mieli problemy z emeryturami czy organizacją Euro 2012.

Fundusze unijne

Dla funduszy unijnych polityczne trzęsienie ziemi może oznaczać spore kłopoty. W tym roku musimy bowiem sprawnie wydawać pieniądze z UE, które mamy do zagospodarowania do końca 2008 r. (abyśmy nic nie stracili, co miesiąc powinno do nas trafiać ok. 240 mln euro). Musimy też przygotować system instytucji, który pozwoli nam do 2015 r. wchłonąć kolejne 67 mld euro z Unii.

Podczas najbliższego posiedzenia posłowie mieli zająć się dalszym upraszczaniem prawa zamówień publicznych - co pozwoliłoby szybciej wydawać dotacje z Unii. Nic z tego, jeśli Sejm się rozwiąże - a przecież prostsze procedury zamówień to większe tempo wydawania pieniędzy na inwestycje w całej Polsce!

Jeszcze większym problemem będą zmiany w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, gdy będzie powstawał nowy rząd. To właśnie w MRR powstaje pakiet kilkudziesięciu rozporządzeń, które mają umożliwić wzięcie 67 mld euro z Unii. Jeśli rozporządzeń nie będzie, nie zobaczymy ani eurocenta. Ministerstwo tworzy też kryteria wyboru projektów. Jeśli ta procedura się przeciągnie, to nawet jeśli Bruksela da nam zielone światło na wykorzystanie dotacji, nie napłynie do Polski ani jedno euro, bo nie będzie wiadomo, jak prowadzić konkursy na dotacje.

- Obawiam się, że zmiana rządu, nowe wybory opóźnią cały proces wykorzystywania pieniędzy - mówi jeden z wysoko postawionych urzędników Ministerstwa Rozwoju. - Sama wiadomość o wyborach już wpłynęła demobilizująco na pracę w ministerstwie, widać, że urzędnicy myślą o zmianach - dodaje.

A przecież dofinansowanie z Unii to nie tylko nowe szkoły, drogi, czy walka z bezrobociem. To również inwestycje na Euro 2012: w autostrady, koleje, lotniska. Jeśli się opóźnią, możemy nie zdążyć na mistrzostwa ze wszystkimi inwestycjami.

Euro 2012

Z przygotowaniami do Euro 2012 jesteśmy mniej więcej w tym samym punkcie co kilka miesięcy temu, kiedy dostaliśmy wraz z Ukrainą prawo do organizacji mistrzostw - czyli w lesie. A czas ucieka. Jeszcze na początku tygodnia pisaliśmy, że rząd zapowiada dwie specustawy o Euro 2012. Pierwsza miała dotyczyć utworzenia wielkiej spółki, która zajmie się całością przygotowań. Druga pozwoliłaby m.in. omijać obowiązek przetargów. - Jeśli Sejm ich natychmiast nie przyjmie, nie wyrobimy się - alarmował Michał Borowski, ministerialny koordynator ds. budowy stadionów.

Konfederacja Pracodawców Polskich wymienia w swoim wczorajszym apelu, jakie ustawy należy błyskawicznie znowelizować: "począwszy od prawa budowlanego, ustawy o planowaniu przestrzennym, ustawy o podatku od towarów i usług, o swobodzie działalności gospodarczej, a skończywszy na kodeksie pracy. Sejm musi też przyjąć zupełnie nową ustawę o partnerstwie publiczno-prywatnym (...) niezbędne może stać się przygotowanie i przyjęcie "specustawy", która odblokowałaby zator w przygotowaniu Polski do sprawnej organizacji Euro 2012".

Reforma emerytalna

Emerytury to bomba tykająca w budżecie, którą należy jak najszybciej rozbroić. Zgodnie z założeniami ustawy z 1999 r. rząd musi dokończyć reformę emerytalną do początku 2008 r. Na wcześniejsze emerytury na obecnych zasadach można przechodzić tylko do końca tego roku. Od 1 stycznia 2008 r. mają być wprowadzone mniej korzystne emerytury pomostowe dla mniejszej liczby osób. W ciągu 25 lat ma to przynieść budżetowi państwa ok. 40 mld zł oszczędności.

I choć do końca roku zostało tylko cztery miesięce, wciąż nie wiemy, kto i jaką emeryturę będzie dostawał. Rząd do dziś nie przyjął ustawy wprowadzającej pomostówki. Przed wakacjami wicepremier Przemysław Gosiewski zapewnił że ustawa będzie we wrześniu omawiana w parlamencie, a prezydent podpisze ją do końca listopada. Wcześniejsze wybory wszystko jednak zmieniają.

Jest już niemal pewne, że rząd z ustawą nie zdąży. Tym bardziej że wciąż nie może porozumieć się ze związkowcami i z pracodawcami z Komisji Trójstronnej. Już od dwóch miesięcy konsultuje z nimi reformę i nie osiągnął kompromisu.

Ekonomiści przyznają, że rząd będzie musiał wydłużyć obecne przywileje emerytalne o rok. A to oznacza dla budżetu duże dodatkowe koszty.

Podatki

Poczekają też dwie ważne ustawy podatkowe. Pierwsza to pechowy projekt zmian w VAT. Pechowy, bo posłowie zajmują się nim już ponad rok, ale uchwalić go nie zdołali. Prawdopodobnie po odejściu jego głównego autora wiceministra finansów Mirosława Barszcza resort finansów stracił serce do tego projektu i nie naciskał na przyspieszenie prac w parlamencie. A szkoda, bo projekt zawierał wiele korzystnych dla firm rozwiązań.

Druga sprawa jest znacznie poważniejsza. Dotyczy zmian w akcyzie, głównie na prąd. Dziś płacą ją elektrownie, zgodnie z unijnym prawem powinny płacić zakłady energetyczne. Ustawa powinna być zmieniona już w 2006 r. , ale rząd nie zdołał tego zrobić przez dwa lata. Kilka tygodni temu Komisja Europejska pozwała Polskę przed Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Na uchwalenie ustawy, która zdjęła by Polske z haka szanse są niewielkie- nie przyjął jej jeszcze rząd.

Co będzie z podatkami od osób fizycznych? Wszelkie zmiany dotyczące PIT muszą zostać uchwalone i ogłoszone w Dzienniku Ustaw do 30 listopada danego roku. Jeśli wybory rzeczywiście odbędą się pod koniec października, to mało prawdopodobne, by do końca listopada Sejm zdążył wyłonić rząd i przeprowadzić zmiany podatkowe. W 2008 r. będziemy więc płacić podatki według obecnej skali 19, 30 i 40 proc.

Pakiet Kluski

Pakiet ułatwień dla przedsiębiorców firmowany nazwiskiem byłego prezesa Optimusa Romana Kluski był jednym ze sztandarowych projektów PiS. Obejmuje dwa projekty - o swobodzie działalności gospodarczej i NIP. Wprowadza od 1 października 2008 r. m.in. słynne "jedno okienko" , w którym będzie można załatwić wszystkie formalności dotyczące zarejestrowania firmy.

Prace nad pakietem trwały ponad rok i w ubiegłym tygodniu trafił on w końcu do Sejmu. Tu zapowiadała się ostra dyskusja. Opozycja chciała poszerzyć wolność gospodarczą dla firm (mniej kontroli, prawo do zawieszenia działalności gospodarczej dla wszystkich), koalicja zapewniała, że to niemożliwe. Przedsiębiorcy liczyli jednak na kompromis i szybkie wprowadzenie jakichkolwiek ułatwień. Po rozwiązaniu Sejmu przyjdzie im poczekać - jak sugerują organizacje pracodawców - kolejne miesiące, a być może lata.

Nowe prawo telekomunikacyjne

Na początku przyszłego roku miało wejść w życie nowe Prawo telekomunikacyjne. Tak zapewniał przynajmniej Antoni Mężydło, poseł Prawa i Sprawiedliwości odpowiedzialny za projekt nowelizacji. Dotychczas harmonogram wydawał się realny - na początku lipca rząd skierował nowelizację do Sejmu.

Nowe prawo telekomunikacyjne byłoby bardziej korzystne dla abonenta. Przewiduje np. możliwość uzyskania billingu za ostatnie 24 miesiące (dziś tylko za rok), operator będzie musiał powiadomić nas nie tylko o zmianie regulaminu i cennika, ale też o treści tych zmian. Rozsyłanie niechcianych wiadomości (spamu) pocztą elektroniczną ma być uznane za przestępstwo zagrożone karą do 100 tys. zł. Zgodnie z nowym prawem przerwa w dostarczeniu usługi telekomunikacyjnej nie może być dłuższa niż cztery godziny (dziś 36), maksymalną opłatę za przeniesienie numeru do innej sieci ustali Urząd Komunikacji Elektronicznej (dziś to 50-60 zł), a dostawca usługi nie może zerwać umowy z abonentem, który nie płaci rachunków, aż do czasu rozstrzygnięcia sporu przed sądem.

Nowa agencja inwestycyjna

Wcześniejsze wybory mogą przekreślić szansę na uchwalenie ustawy o powołaniu do życia Polskiej Agencji Handlu i Inwestycji, następczyni Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Pierwotnie miała ona zacząć działać od początku tego roku - tak przynajmniej szumnie zapowiadał w zeszłym roku ówczesny premier Kazimierz Marcinkiewicz. Niestety, prace nad ustawą na długo utknęły w Sejmie. Niedawno przedstawiciele resortu gospodarki mówili, że ustawa mogłaby zostać uchwalona prawdopodobne tuż po wakacjach.

Dlaczego nowa agencja jest potrzebna? Bo PAHiI miałaby znacznie większy wpływ na rozwój polskiej gospodarki - wielokrotnie większy budżet i większe kompetencje. Zajmowałaby się nie tylko przyciąganiem inwestycji do Polski, ale także odpowiadałaby za promocję eksportu oraz pomagałaby polskim inwestorom za granicą. Mogłaby też otwierać oddziały w innych krajach, podobnie jak konkurencyjne agencje z Czech czy Węgier. Jej powstanie znacząco ułatwiłoby działalność polskich firm za granicą.

A o co możemy być spokojni?

Wcześniejsze wybory nie powinny zagrozić projektowi budżetu na 2008 r. - o ile oczywiście rząd nie ulegnie pokusie, by "podsypać" wyborcom trochę grosza w czasie kampanii wyborczej. Jeśli jednak dyscyplina budżetowa zostanie zachowana, to nowy rząd skorzysta prawdopodobnie z projektu ustawy budżetowej przygotowywanego właśnie przez obecną władzę (tak było jesienią 2005 r., kiedy rząd Kazimierza Marcinkiewicza skorzystał z projektu przygotowanego przed wyborami przez rząd Marka Belki).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.