Strumień euro płynie nieco wolniej

Są małe szanse na to, że w tym roku weźmiemy z Brukseli tyle pieniędzy, ile prognozował rząd. Ale są i dobre wiadomości: w końcu ruszają pieniądze na transport

Do końca czerwca do polskich firm, samorządów, organizacji pozarządowych i instytucji trafiło ponad 15,8 mld zł z unijnej puli. Te dotacje to 48 proc. wszystkich pieniędzy, jakie mamy do zagospodarowania do końca 2008 r., a które przysługują nam wramach funduszy strukturalnych na lata 2004-06.

Według oficjalnej prognozy rządowej w tym roku powinniśmy wypłacić z Brukseli aż 81 proc. tych dotacji. Ale już dziś wiadomo, że nie będzie to łatwe. Powód? Część wniosków o płatność, czyli dokumentów, na podstawie których można przekazać pieniądze tym, którzy już zrealizowali projekty, idzie do Brukseli w żółwim tempie.

- Jednym z powodów jest to, że część beneficjentów, np. niektóre samorządy, czeka do ostatniej chwili, zwleka zwysyłaniem wniosków. Oceniamy, że sporo pieniędzy, które już zostały wydane i mogą być zrefundowane, jest zamrożonych wfakturach. Nie będzie nam łatwo osiągnąć poziom 81 proc. wypłat - mówi Jerzy Kwieciński, wiceminister w resorcie rozwoju regionalnego. Jak szacuje ministerstwo, około jednej trzeciej wydatków, na które są faktury, nie zostało zgłoszonych do refundacji.

Ale to nie tylko ci, którzy mogą wysyłać wnioski, są winni. Część wniosków o płatność wraca kilkakrotnie do firm czy organizacji pozarządowych, które chcą pieniędzy jak najszybciej. Często z powodu zbyt drobiazgowej kontroli, jakiej poddają te wnioski urzędnicy. Odesłanie wniosku może być spowodowane nawet taką błahostką jak brak przecinka.

Poza tym już dziś wiadomo, że niektóre programy operacyjne "nie idą" - tak jest np. ze SPO Ryby, czyli z pieniędzmi dla rybaków i rybnej branży przetwórczej. Poza złomowaniem kutrów, na które pieniądze rozeszły się jako pierwsze, zainteresowanie dotacjami jest nikłe. Jak wynika z szacunków resortu rozwoju, pieniądze na ryby możemy nie tyle wypłacić za późno, ile zupełnie je stracić. Niewydaną część z 1,07 mld zł trzeba będzie zwrócić do Brukseli.

- Jednocześnie jednak wiemy, że wdrugim półroczu z Polski do Brukseli powędrują wnioski o płatności na naprawdę znaczne kwoty, więc drugie półrocze będzie lepsze, jeśli chodzi o refundację dotacji - mówi Kwieciński.

To m.in. dotacje na projekty informatyczne, które realizuje Ministerstwo Edukacji, a także pieniądze na projekty transportowe, a więc te, które dotychczas realizowaliśmy z największym mozołem. W sumie dla warszawskiego metra i na budowę trasy E22 przyjdzie w drugim półroczu ok. 300 mln zł.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.