Ostatnie Polmosy do prywatyzacji

Resort skarbu ze zmiennym szczęściem szuka inwestorów dla ostatnich niesprywatyzowanych Polmosów. Na Szczecin nie ma chętnych, Łódź i Sieradz mają kandydatów, a pozostałe utworzą Polską Grupę Spirytusową

Ostatni z wielkich Polmosów, zakład w Białymstoku, mający ok. 21 proc. rynku producent Żubrówki oraz Absolwenta, sprywatyzował dwa lata temu minister skarbu Jacek Socha. Amerykański dystrybutor alkoholi CEDC zapłacił rekordową w historii branży kwotę ponad miliarda złotych za 61 proc. akcji spółki. Wcześniej sprzedano zakłady m.in. w Poznaniu (francuskiemu Pernod Ricard), Starogardzie (Grupa Belvedere) i Zielonej Górze (szwedzki V&S znany z produkcji słynnego Absoluta).

Nowy minister skarbu z PiS dostał w spadku kilka mniejszych zakładów, których znaczenie na rynku jest drugorzędne. W rękach resortu pozostały jeszcze Polmosy: w Bielsku-Białej (słynny Advocat i Ekstra Żytnia), Józefowie (Wiśniówka Cherry Cordial i Wódka Kasztelańska), Toruniu (Copernicus i Śliwowica Polska), Koninie (zakład badawczo-rozwojowy wytwarzający spirytus), Szczecinie (luksusowa Starka), Łodzi (czysta Prezydent Polish i aromatyzowana Leśna), Sieradzu (czysta Alaska i Jarzębiak) i Warszawie (Koneser produkujący Wódkę Husarską).

Od miesięcy minister poszukuje inwestorów, którzy zainteresowaliby się trzema zakładami: w Sieradzu, Łodzi i Szczecinie. Ten ostatni jest w szczególnie trudnej sytuacji, bo wpadł w takie tarapaty finansowe, że w zeszłym roku musiał przerwać produkcję, a część majątku zajęli wierzyciele, w tym dębowe beczki z leżakującą przez kilkadziesiąt lat Starką. Polmos Szczecin potrzebuje minimum 15 mln zł od inwestora, aby wyszedł na prostą. Sęk w tym, że mimo kilku prób nie udało się znaleźć chętnego. Na początku lipca resort skarbu podał, że na ogłoszone pod koniec maja zaproszenie do składania ofert na zakup akcji nikt nie odpowiedział. Jak podał nam rzecznik resortu skarbu Paweł Kozyra, jedni inwestorzy nie byli skłonni zaakceptować trudnej sytuacji spółki, a inni nie byli wiarygodni finansowo.

Lepiej idzie ze sprzedażą Polmosów Łódź i Sieradz. W zeszłym miesiącu zainteresowanie łódzką firmą wyraziło aż sześciu chętnych, w tym spółka Sobieski znana z marek Cracovia i Sobieski, czyli potężny gracz numer dwa na naszym rynku, ustępujący jedynie CEDC. Resort skarbu oczekuje do 20 lipca złożenia wiążących ofert dla Łodzi. Z kolei szkocka Edenbrae Group Limited została dopuszczona do przeprowadzenia pogłębionej analizy firmy z Sieradza (tzw. due dilligence).

Kolejne Polmosy - z Konina, Torunia, Józefowa, Bielska-Białej i warszawski Koneser - mają wejść w skład nowo utworzonej państwowej Polskiej Grupy Spirytusowej. Na początku czerwca kolegium MSP przyjęło koncepcję funkcjonowania PGS. Resort chce jak najszybciej powołać spółkę akcyjną, na której kapitał złoży się MSP (51 proc.) i Polmosy. W nowej strukturze nastąpi restrukturyzacja spółek. Niewykluczone, że PGS wprowadzi później części akcji na warszawską giełdę.

Zdaniem specjalistów branży spirytusowej nawet jeśli ostatnie Polmosy zostaną sprywatyzowane, to i tak układ sił na rynku nie ulegnie zmianie, bo mają one w sumie jedynie ok. 15-proc. udział w rynku. Dla porównania dwóch liderów - CEDC i Sobieski - kontroluje łącznie ok. 60 proc. rynku, a dalsze 10 proc. trzeci w rankingu Polmos Lublin - znany z Żołądkowej Gorzkiej. Ale walka o polski rynek wódki jest warta świeczki, bo rocznie przepijamy 7 mld zł, podczas gdy na chleb wydajemy 7,5 mld zł, a na słodycze niespełna 5 mld zł. Pod względem wydatków na alkohol wódkę przebija tylko piwo - 10,2 mld zł. Na szarym końcu jest wino z ok. 1 mld zł.

Pod względem ilościowym jesteśmy czwartym rynkiem świata, po Rosji, Ukrainie i USA. Wśród 30 najlepiej sprzedających się marek na świecie sześć pochodzi z Polski: Absolwent, Bols, Żołądkowa Gorzka, Soplica, Żubrówka i Wyborowa. Perspektywy są optymistyczne, bo rynek wódki rośnie w tempie do 5 proc. rocznie, a eksport w tym roku prawdopodobnie osiągnie kolejny raz z rzędu najwyższy poziom w historii.

Copyright © Agora SA