Intel wchodzi do Chin

Dwa i pół miliarda dolarów wyłoży Intel, największy na świecie producent procesorów, na fabrykę w Chinach

Dotąd Intel swoje fabryki lokował w USA, Izraelu i Irlandii. W krajach rozwijających się - jak Chiny, Malezja czy Kostaryka - tworzył jedynie laboratoria badawczo-rozwojowe i zakłady, w których testowano podzespoły komputerowe. Wczoraj koncern poinformował o planach wybudowania fabryki układów krzemowych w mieście Dalian na północno-wschodnim wybrzeżu Chin. Produkcja w Fab 68 ma ruszyć w pierwszej połowie 2010 r. Zakład ma wówczas zatrudniać ok. 1,5 tys. pracowników.

Będą tam powstawały nie komputerowe mikroprocesory, ale chipsety - podzespoły odpowiadające za przesyłanie danych pomiędzy procesorami. Powód? Amerykańskie przepisy zabraniają spółkom z USA przenoszenia do Chin produkcji zaawansowanych technologicznie rozwiązań, które mogłyby posłużyć Pekinowi do budowy nowoczesnej broni. Amerykańska branża IT może jedynie produkować tam sprzęt o dwie generacje starszy niż najbardziej zaawansowane rozwiązania dostępne na rynku.

Zdaniem analityków Intel zdecydował się na inwestycję w Chinach nie po to, by skorzystać z tańszej siły roboczej, ale po to, by zaplusować u chińskich władz jako znaczący gracz w lokalnej gospodarce. Dzięki tej inwestycji Intel może liczyć na to, że przy kontraktach na sprzedaż procesorów i chipsetów Pekin spojrzy na koncern przychylniejszym okiem.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.