Wężykiem do komórkowych gier

Zaczęło się w latach 90. od zabijających czas w pociągu pasażerów grających w ?węża?. W ubiegłym roku szybko rosnący rynek coraz bardziej wyrafinowanych gier na komórki był już wart ponad 50 mln zł.

Jeden z potentatów w sprzedaży gier na telefony komórkowe, firma Telecom Media, poinformowała wczoraj, że jej biznes w ubiegłym roku urósł aż o 80 proc. Za 700 tys. pobranych gier firma zainkasowała 5,5 mln zł. W tym roku planuje sprzedać milion sztuk.

Zdaniem dyrektora Radosława Całki z Telecom Media cały rynek gier na telefony rośnie o 20-30 proc. rocznie, podobnie jak w Europie Zachodniej. Liderem jest Azja z takimi krajami jak Japonia i Korea Płd., gdzie na punkcie usług multimedialnych w komórkach od lat panuje prawdziwe szaleństwo.

- Mieliśmy znacznie większą dynamikę sprzedaży niż średnia w Polsce. Mogliśmy zaoferować lepsze gry niż poprzednio dzięki nawiązaniu współpracy z renomowanymi zagranicznymi producentami - tłumaczy Radosław Całka z Telecom Media.

Najgroźniejszym rywalem firmy jest Creative Team z serwisem Wapster. Innym liczącym się graczem, zwłaszcza w segmencie tańszych gier, nawet za 1-2 zł, jest firma Avantis.

Skąd tak szybko rosnąca sprzedaż? Użytkownicy komórek wymieniają je masowo na lepsze z kolorowymi wyświetlaczami, a im lepszy telefon, tym więcej gier możliwych do ściągnięcia i większa ich atrakcyjność. Zwykle gry na pecety czy konsole trafiają zaraz potem na komórki.

Można je ściągać poprzez witrynę WAP lub internet - jedna gra kosztuje zwykle od 6,10 do 10,98 zł z VAT. Największym hitem w Telecom Media jest obecnie gra "Skoki" bazująca na popularności Adama Małysza i skoków narciarskich. Cieszy się wielkim powodzeniem każdej zimy. W czołówce są też "Zagubieni", gra powstała na kanwie popularnego serialu przygodowego, oraz "Worms", gdzie walczą ze sobą robaki.

Telecom Media zbadało właśnie upodobania użytkowników komórek i okazało się, że największą popularnością cieszą się tzw. przygodówki znane graczom z komputerów PC lub kinowych przebojów, np. "Sezon na misia" - na tę kategorię przypadło aż 34 proc. sprzedanych w ubiegłym roku gier. Drugim w kolejności ulubionym rodzajem gier są wyścigi samochodowe (z "Colin McRae Rally" i "BMW Sauber F1" na czele).

Porównując nasz rodzimy rynek z innymi krajami, widać wyraźne różnice w upodobaniach klientów. Podczas gdy w USA jedną z lepiej sprzedających się kategorii są gry hazardowe i karciane, u nas zamykają one stawkę i znaczą coś jedynie dzięki pasjansowi. Z kolei w Niemczech ulubiona w Polsce kategoria "przygodowa" zajmuje dopiero siódmą pozycję, a w Hiszpanii i Wielkiej Brytanii jest jeszcze gorzej.

Zdaniem Leszka Kułaka, prezesa giełdowej spółki MNI, która poprzez swoją firmę Breakpoint wytwarza gry na komórki (największy producent w Polsce obok spółki Gameleons i czołowy eksporter - ponad 95 proc. produkcji), w najbliższych latach czeka je prawdziwa rewolucja. W miarę rozpowszechniania się multimedialnych telefonów trzeciej generacji (3G) gry staną się trójwymiarowe, bardziej zaawansowane graficznie i umożliwiające jednoczesną zabawę wielu osób.

W Europie według niedawnego raportu firmy badawczej Gfk najchętniej w gry na komórki bawią się mieszkańcy Wlk. Brytanii. Przynajmniej jedną miesięcznie ściąga tam 4,5 proc. właścicieli przenośnych telefonów. Według danych przytaczanych przez MNI światowe przychody z gier na komórki mają wzrosnąć z 3 mld dol. w minionym roku do 10,5 mld dol. w roku 2009.

Copyright © Agora SA