Jedna trzecia Polaków wciąż nie ma komórki

Za telefon stacjonarny miesięcznie płacimy średnio 100 zł, znacznie więcej niż za komórkę czy internet. Dużo, bo prawie połowa Polaków wysyła MMS-y. Ale tylko 64 procent ma telefon komórkowy.

Urząd Komunikacji Elektronicznej zbadał w grudniu (za pośrednictwem firmy CBM Indicator) rynek telekomunikacyjny. Z raportu, do którego dotarła "Gazeta", wynika, że telefon stacjonarny lub komórkowy ma już 90 proc. Polaków. Wyłącznie komórkę ma co czwarty badany. Podobnie w co czwartym domu działa tylko linia stacjonarna.

Dominującą pozycję na rynku telefonii stacjonarnej ma Telekomunikacja Polska, z której usług korzysta 90 proc. klientów. Jest ona także najlepiej rozpoznawalną marką wśród operatorów telefonicznych - spontanicznie wymienia ją prawie każdy (97 proc.). Pod tym względem kolejne pozycje zajmują Tele2, Netia i Dialog.

O tym, jak wielka jest siła przyzwyczajenia, może świadczyć to, że mimo licznych utyskiwań na TP SA aż dwie trzecie respondentów nie planuje zmiany tego operatora. Co mogłoby ich do tego skłonić? Według raportu podwyżka abonamentu większa niż o 10 proc.

Rywale TP SA to maleństwa - z usług Tele2 korzysta 6 proc. respondentów, zaś z Dialogu - niespełna 5 proc.

Średnio Polacy płacą rachunek za telefon stacjonarny w wysokości 100 zł miesięcznie, o blisko 10 zł więcej niż przed rokiem. Prawie 80 proc. Polaków wybiera najtańsze abonamenty - do 50 zł miesięcznie.

Badania UKE przyniosły zaskakujący obraz telefonii komórkowej - tylko 64 proc. Polaków ma przenośny aparat. Tymczasem z niedawno opublikowanych badań GUS wynika, że liczba użytkowników telefonii komórkowej sięgnęła 100 proc. Skąd ta różnica? Otóż wiele osób korzysta z kilku sieci (i przy okazji zawyża wskaźniki). Ponadto operatorzy mają liczne "martwe dusze". Co ciekawe, wśród osób, które nie mają telefonu komórkowego, aż trzykrotnie (do 20 proc.) wzrosła liczba tych, które tłumaczą to następująco: "nie lubię go".

Z raportu UKE wynika, że w ciągu ostatniego roku na pierwsze miejsce wśród operatorów komórek wysforował się Orange, wyprzedzając Erę (ta wciąż uważa się za lidera).

Czym się kierujemy, wybierając operatora komórkowego? Jego renomą? Nic bardziej błędnego. Liczą się głównie promocje z aparatem za złotówkę w roli głównej.

Ponad 90 proc. właścicieli komórek wysyła SMS-y. Prawdziwą niespodzianką jest jednak wysoki odsetek osób korzystających z najnowszych form komunikacji, jak np. MMS-y. Te multimedialne wiadomości zawierające zdjęcia, filmy czy muzykę wysyła już 43 proc. Polaków.

Z raportu UKE wynika, że średnia miesięczna opłata za korzystanie z telefonu komórkowego jest znacznie wyższa w przypadku osób płacących abonament (91 zł) niż w przypadku użytkowników telefonów na kartę (49 zł) czy mix (54 zł). Ci ostatni mogą lepiej kontrolować swe wydatki i zwykle są mniej zamożni. Dlatego mniej płacą.

Skąd jednak wyższe rachunki w cieszącej się coraz mniejszym powodzeniem telefonii stacjonarnej? Odpowiedź jest prosta. Korzysta z nich zwykle cała rodzina, a z komórki pojedyncze osoby.

Ponad połowa Polaków (54 proc.) ma już w domu komputer, podczas gdy przed rokiem było to tylko 37,6 proc. Trzy piąte posiadaczy tego urządzenia ma również dostęp do internetu.

Dominujący jeszcze kilka lat temu dostęp wdzwaniany (dial up) jest w zaniku. Większość ankietowanych korzystających z internetu w domu ma stałe łącze: 40 proc. internautów korzysta z Neostrady (około 1,7 mln), zaś 18 proc. z usług operatorów telewizji kablowej. Ile płacimy za internet? UKE ustaliło, że średnio po 58 zł.

Polski internet na tle innych krajów europejskich jest bardzo wolny. Wśród posiadaczy stałego łącza tylko 13 proc. korzysta z połączeń o prędkości co najmniej 1 Mb/s.

Ponieważ telefonia w Polsce, zwłaszcza międzynarodowa, do najtańszych nie należy, ogromną popularnością cieszą się komunikatory internetowe. W połączeniach tekstowych dominuje Gadu-Gadu (85 proc. osób korzystających z takiej formy komunikacji deklaruje, że z niego korzysta), zaś w głosowych - Skype (89 proc.).

Na zlecenie UKE zapytano Polaków także o telewizję. Okazało się, że większość respondentów korzysta tylko z tradycyjnego odbioru naziemnego (53 proc.), w co trzecim domu podłączona jest telewizja kablowa, zaś w co piątym satelitarna.

Copyright © Agora SA