Klienci skarżą się na N

Do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wpłynęły skargi na platformę satelitarną N należącą do Grupy ITI. Urząd zapowiada, że jeszcze w tym roku zostanie wszczęte postępowanie wyjaśniające w tej sprawie.

Nie wszystkie kanały obiecane w ofercie, wadliwe anteny satelitarne, przerwy techniczne w nadawaniu niektórych kanałów i brak regulaminu przy podpisaniu umowy - na to skarżą się abonenci N. Jak udało nam się dowiedzieć, do UOKiK operatora zaskarżyło kilku klientów. - Większość z nich dotyczy wprowadzania klientów w błąd. Prawdopodobnie zaczniemy postępowanie wyjaśniające jeszcze w tym tygodniu - powiedziała nam Małgorzata Cieloch, rzeczniczka UOKiK.

Nie udało nam się ustalić daty wpłynięcia skarg, ale jak już pisaliśmy, start nowego gracza nie był doskonały. Na początku większość chętnych nie mogła kupić zestawów do odbioru N, bo nie było ich w większości sklepów. Telefoniczne centrum sprzedaży platformy wystartowało z opóźnieniem. Nie wszystkie kanały wystartowały od razu: Discovery Historia oraz kanał z rosyjskimi filmami i serialami Wojna i Pokój ruszyły prawie miesiąc po debiucie platformy. Szefowie N tłumaczyli to strategią marketingową, która miała polegać na włączaniu nowych programów co tydzień albo co dwa tygodnie. Najdłużej abonenci N czekali na kanał filmowy w wysokiej rozdzielczości. MGM w takiej rozdzielczości ruszył 6 grudnia.

Maciej Sojka, prezes spółki ITI Neovision prowadzącej N, podkreśla, że obecnie oferta programowa platformy jest już pełna, a w materiałach promocyjnych były informacje o tym, że część kanałów startuje z opóźnieniem. - Na razie nie mamy żadnej wiedzy o skargach złożonych w UOKiK, ale traktujemy je jako element prowadzenia działalności. Na pewno dołożymy starań, żeby pomóc urzędowi te wątpliwości rozwiać - deklaruje Sojka.

Według niego większość problemów technicznych zgłaszanych przez klientów N wynika ze zmiany miejsca na satelicie Eutelsat, za pośrednictwem którego nadaje N. Pogorszyła ona na wschodzie kraju jakość odbioru części programów, a niektóre wręcz zniknęły z telewizorów. Platforma szybko postanowiła wrócić na poprzedni transponder. - Przerwy w dostawie programów trwały mniej więcej przez tydzień, a borykało się z tym kilkanaście procent naszych klientów. Daliśmy im specjalne oferty i upusty, żeby złagodzić ich niezadowolenie. Jest jasne, że części klientów nie udało nam się przekonać - mówi prezes N. Według niego problemy nie wiążą się z antenami satelitarnymi, które pomyślnie przeszły testy techniczne. - Część z naszych anten jest mała, a my zawsze doradzamy naszym klientom we wschodniej części kraju zakup większych - dodaje Sojka.

N to trzecia platforma cyfrowa na rynku, obok Cyfry+ i Cyfrowego Polsatu. Wystartowała 12 października i pod koniec listopada miała 45 tys. klientów. - Teraz mamy znacząco więcej - twierdzi Sojka.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.