Solorz pozbył się komórek, ale do nich wróci

Zygmunt Solorz zapowiada powrót Elektrimu do ambitnych planów rozwoju w energetyce i branży budowlanej. Równolegle chce przyspieszyć negocjacje w sprawie sprzedaży części Polsatu

Pętla na szyi Elektrimu, którego Solorz jest głównym akcjonariuszem, nagle poluzowała się po spłacie wierzycieli. Firma oddała 525 mln euro posiadaczom swoich obligacji. Uniknęła w ten sposób upadłości, o którą wnosili w sądzie wierzyciele.

Skąd wzięła pieniądze? Niemiecki operator Deutsche Telekom przejął niedawno - na mocy decyzji trybunału arbitrażowego w Wiedniu - należące do Elektrimu udziały w PTC (operator Ery i Heyah). Za 48-procentowy pakiet zapłacił na razie 604 mln euro, zaś w przyszłości ma wyłożyć pewną dodatkową kwotę, której wielkość wyznaczą arbitrzy.

Oznacza to, że w kasie firmy zostało blisko 80 mln euro, a niedługo może być więcej. Zygmunt Solorz powiedział w poniedziałek, że chce je wydać na rozwijanie aktywów Elektrimu, do których należy: zespół elektrowni Pątnów-Adamów-Konin (PAK), Rafako i Port Praski w Warszawie. W historii firmy ma się zacząć nowy rozdział.

Prawdziwą perłą może być Port Praski, gdzie powstać mają liczne apartamentowce i centrum handlowo-usługowe. To warta ponad 100 mln zł, niezagospodarowana 36-hektarowa działka w centrum Warszawy. - Nie wykluczamy pozyskania partnera do inwestycji. Na pewno nie sprzedamy Portu Praskiego - zapowiada prezes Elektrimu Piotr Nurowski.

Z kolei Rafako zdaniem Nurowskiego rozwija się prawidłowo, ma nowe kontrakty i może stać się "ponadnarodowym liderem" w swej branży. Wartość giełdowa producenta kotłów dla energetyki to ponad 700 mln zł.

Firma rozważa dalszą modernizację PAK (blok energetyczny Pątnów I), ale tu problemem jest konflikt ze skarbem państwa, który nie kwapi się do sprzedaży Solorzowi kolejnego pakietu akcji (biznesmen kontroluje już około 40 proc.).

Przedstawiciele Elektrimu nie ukrywają, że planom inwestycyjnym mogą stanąć na przeszkodzie liczne procesy sądowe z francuskim koncernem Vivendi, byłym partnerem Elektrimu w Erze. Francuzi oskarżają Elektrim, że przywłaszczył sobie udziały we wspólnej spółce i sprzedał je Deutsche Telekom. Warszawski holding broni się, że wykonał tylko decyzję trybunału w Wiedniu. - Nie widzę możliwości polubownego zakończenia sporu z Vivendi. Z pewnością nam nie odpuszczą. Latem proponowaliśmy im miliard euro. Odrzucili propozycję - powiedział Zygmunt Solorz.

Jego zdaniem Francuzi nie chcą się przyznać do błędu biznesowego. Zainwestowali, biorąc na siebie ryzyko niekorzystnego wyroku arbitrażu. - To jak z firmą, która przewoziła banany, a te zgniły - mówi Solorz.

Biznesmen powiedział nam w poniedziałek, że wciąż negocjuje sprzedaż 25 proc. akcji telewizji Polsat. Wśród zainteresowanych jest kilku inwestorów, w tym "Amerykanie i firmy z Europy". - Konkurencja zdobywa pole. Polsat potrzebuje pieniędzy i partnera, by się dalej rozwijać. Trzeba to w końcu sfinalizować - mówi Solorz.

Solorz nie chce w ramach tej transakcji sprzedawać udziałów w platformie Cyfrowy Polsat. Nie potrzebuje finansowego wsparcia (w tym roku ma wykazać zysk). Nieoficjalnie wiadomo, że platforma sprzedała już blisko milion dekoderów. Choć biznesmen pozbył się pośrednio udziałów komórkowej Ery, w branży pozostanie. Na początku przyszłego roku Cyfrowy Polsat ma zadebiutować jako wirtualny operator komórek korzystający z sieci Ery

Copyright © Agora SA