Solorz chce sprzedać ćwierć Polsatu za miliard

RTL Group - telewizyjne ramię niemieckiego Bertelsmanna - ma do końca września wyłączność w negocjacjach w sprawie zakupu 25 proc. akcji telewizji Polsat. Wartość transakcji - blisko miliard złotych.

Zygmunt Solorz, właściciel Polsatu i jeden z najbogatszych Polaków (magazyn "Forbes" szacuje jego majątek na 2 mld dol.), miał pracowite lato. Siłował się z instytucjami finansowymi o kontrolę nad Elektrimem, o czym było głośno w mediach. Krążył też pomiędzy Warszawą, Luksemburgiem i Gütersloh w Niemczech, ale powody tych podróży utrzymywano w tajemnicy. Według informacji "Gazety" negocjował z jednym z największych koncernów medialnych Bertelsmann sprzedaż akcji Polsatu. W Gütersloh jest siedziba niemieckiego giganta, w Luksemburgu siedziba należącej do niego telewizyjnej spółki RTL Group.

Szczegóły są już uzgodnione. Otwarte pozostają jedynie sprawy personalne, bo Niemcy chcą mieć swoich przedstawicieli nie tylko w radzie nadzorczej Polsatu (co już zostało uzgodnione), ale i w zarządzie spółki (w tej sprawie strony wciąż prowadzą negocjacje).

Będą to nazwiska dobrze znane na międzynarodowym rynku medialnym - twierdzą nasze źródła.

Solorz dojrzał do decyzji

Sfinalizowanie transakcji ma nastąpić pod koniec roku lub w styczniu 2007 r. - wynika z naszych informacji.

Gdyby rozmowy z Bertelsmannem w ostatniej chwili się załamały, do gry mogą wejść inni gracze z rynku medialnego, którzy na razie czekają na wynik rozmów z faworytem. Wśród tych firm nieoficjalnie wymienia się koncern News Corp. kontrolowany przez Ruperta Murdocha.

Właściciel Polsatu Zygmunt Solorz w ostatnich latach kilkakrotnie rozmawiał z inwestorami, np. z News Corp., w sprawie sprzedaży pakietu akcji Polsatu. Ale negocjacje nie przyniosły efektu. Tym razem ma być inaczej.

Dlaczego? - Po prostu dojrzał do tej decyzji. Zrozumiał, że nie wykształcił wokół siebie nikogo, komu mógłby powierzyć swój biznes choćby w perspektywie średnioterminowej, nie mówiąc już o dłuższej. A bardzo potrzebuje dziś kogoś, kto nie tylko wyłoży miliard złotych, ale też skieruje jego stację na ścieżkę wzrostu - mówi nasze źródło, prosząc o anonimowość.

Zagraniczny współwłaściciel ma dostarczyć Polsatowi know-how.

- Polsat znalazł się dziś w sytuacji, która wymaga szybkich działań. Coraz częściej przegrywa starcia z TVN, który nie tylko rozwija swoją główną stację, ale również szybko buduje kanały tematyczne - dodaje nasz rozmówca.

W zeszłym roku telewizja Zygmunta Solorza straciła pozycję lidera wśród stacji komercyjnych pod względem wysokości przychodów. W I i II kwartale konkurencyjny TVN, choć nie ma zasięgu ogólnopolskiego, wyprzedził Polsat także pod względem oglądalności wśród wszystkich widzów w wieku powyżej czterech lat. Programy, które miały być lokomotywami stacji, w większości nie zdały egzaminu. W III kwartale stacji Solorza udało się odzyskać przewagę, ale wciąż czuje ona na plecach oddech rywala.

W I półroczu główne wydanie wieczornego programu Polsatu "Wydarzenia" gromadziło przed ekranami blisko 2,7 mln osób, co dawało udział w widowni w wysokości 20,41 proc. Największą sympatią widzowie darzyli w tym roku mistrzostwa świata w piłce nożnej (6,68 mln widzów) oraz m.in. program "Kabareton" (4,4 mln widzów) i serial "Samo Życie" (4,27 mln widzów).

Inwestor chce giełdy

Z naszych informacji wynika, że strony ustaliły wartość Polsatu na blisko 4 mld zł. Zatem nabywca 25 proc. akcji zapłaci ok. 1 mld zł. Nie będzie płacić więcej, gdyż na razie kupuje pakiet mniejszościowy, a kontrola pozostaje w rękach Zygmunta Solorza.

Taka wycena odpowiadałaby wartości Polsatu z końca 2005 r. Wówczas sama telewizja odkupiła blisko 29 tys. własnych akcji od spółki Polsat Media BV w celu umorzenia. Rada nadzorcza Polsatu ustaliła wtedy wartość jednej akcji na 5459,09 zł. Oznacza to, że wartość całego Polsatu wyceniono wtedy na 4,072 mld zł.

Wejście inwestora branżowego zapoczątkuje głębsze zmiany własnościowe. Drugim etapem ma być debiut telewizji na warszawskiej giełdzie, najprawdopodobniej po wakacjach 2007 r. Inwestorzy mieliby wtedy kupić nowe akcje warte ok. 1 mld zł.

Bez względu na problemy z konkurencją Polsat z roku na rok poprawia wyniki finansowe i utrzymuje wysoką rentowność. W zeszłym roku stacja osiągnęła przychody ze sprzedaży 810 mln zł (wzrost o 7 proc.), a na czysto zarobiła 274 mln zł (18 proc. więcej). Po co mu giełda? Według naszych informacji to rodzaj wentylu bezpieczeństwa dla nowego inwestora. Notowania na giełdzie pozwoliłoby mu powiększyć swój pakiet w razie ewentualnego konfliktu z Solorzem. W przeciwnym razie, mając jedynie 25 proc. akcji, inwestor niewiele by wskórał.

Docelowo Solorz ma kontrolować 55 proc. akcji, inwestor - 25 proc., a reszta będzie rozdrobniona w rękach graczy giełdowych.

Zmiany mogą też czekać platformę satelitarną Cyfrowy Polsat, która notuje coraz lepsze wyniki finansowe i w tym roku powinna osiągnąć rentowność operacyjną. Na razie nie wiadomo, czy będzie ona częścią transakcji z RTL Group, choć według naszych źródeł niemiecki koncern jest "zainteresowany jej rozwojem". Jednak Solorz może wybrać dla niej inny scenariusz i rozwijać ją samodzielnie.

- Nie będziemy tego komentować - ucina Oliver Herrgesell, szef działu komunikacji i marketingu RTL Group.

- Nie możemy odnosić się do nieoficjalnych informacji - mówi Aleksander Myszka, prezes Polsatu.

Z Zygmuntem Solorzem nie udało nam się wczoraj skontaktować.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.