iPod i Google czekają na natarcie Microsoftu

Przez cały zeszły tydzień na rynek spływały wyniki finansowe najważniejszych graczy z branży internetowej i technologicznej. Choć były to tylko wyniki za ostatnie trzy miesiące, to widać, kto jest na topie

Google co kwartał systematycznie powiększa dystans do rywali. iPod, dziecko firmy Apple, nadal święci triumfy jako najpopularniejszy przenośny odtwarzacz na świecie, zaś Microsoft, nękany przez Komisję Europejską, rzuca się w pogoń za Google i szykuje swoją odpowiedź na iPoda.

Zaczynając od internetu - tu Google, znane przede wszystkim ze swojej internetowej wyszukiwarki, wciąż nie ma sobie równych. Przychody spółki wzrosły w ostatnim kwartale o 77 proc. do prawie 2,5 mld dol., zaś zysk netto w wysokości 721 mln dol. był ponad dwa razy wyższy niż przed rokiem.

Na Wall Street tak dynamiczny rozwój Google już mało kogo jednak zaskakuje. Analitycy i inwestorzy głowią się za to, kiedy internetowy gigant dostanie zadyszki. Na razie niewiele na to wskazuje - Google swoją fortunę zawdzięcza ubogim graficznie reklamom umieszczanym przy wynikach wyszukiwania (tzw. linki sponsorowane). Ale ma ambicje, by przyciągnąć firmy z dużymi budżetami reklamowymi rozszerzając ofertę m.in. o reklamy wideo i reklamy radiowe.

Google wygląda wyjątkowo dobrze na tle swojego największego rywala - Yahoo! Przychody spółki kierowanej przez Terry Semela wzrosły w ostatnim kwartale o 26 proc. do 1,58 mld dol. Ale zysk spadł aż o 78 proc. do 164 mln dol. Tak duży spadek wynika m.in. z tego, że rok temu na zysk Yahoo! wpłynęła sprzedaż akcji Google o wartości ponad 500 mln dol., ale też Yahoo! nie może się otrząsnąć po stracie największego dotąd reklamodawcy - Microsoftu, który inwestuje mocno we własną wyszukiwarkę.

Jeszcze gorsze jest to, że po raz kolejny spółka opóźnia wdrożenie projektu "Panama", czyli nowego systemu reklam, który ma pomóc w walce z Google. Inwestorów te wieści nie ucieszyły - notowania spółki spadły poniżej 26 dol., do najniższego poziomu od prawie dwóch lat.

W dobrej kondycji jest Apple, którego przychody wzrosły o 24 proc., a zyski prawie o 50 proc. Lokomotywą nadal są iPody, na których spółka zarabia co trzeciego dolara. W ostatnim kwartale sprzedało się aż 8,1 mln kultowych odtwarzaczy (od debiutu pod koniec 2001 r. w sumie sprzedało się ponad 58 mln iPodów).

Widać też, że koncernowi Steve'a Jobsa na zdrowie wychodzi technologiczna przesiadka na procesory Intela montowane od niedawna w komputerach Mac oraz umożliwienie instalowania na tych komputerach odwiecznego wroga - systemu operacyjnego Windows Microsoftu. W ostatnim kwartale Apple, który nie jest bynajmniej w czołówce komputerowego rynku, sprzedał 1,3 mln komputerów Mac - o 100 tys. więcej niż przed rokiem.

Chrapkę na detronizację iPoda ma tymczasem Microsoft. W piątek koncern potwierdził prace nad projektem Zune, który ma ujrzeć światło dzienne jeszcze w tym roku. Microsoft pozostawił wiele znaków zapytania, wiadomo jedynie, że odtwarzacz ma być wyposażony w bezprzewodowy dostęp do internetu (modele dziś dostępne trzeba z reguły podłączać do komputera, by ściągnąć nowe piosenki).

W ostatnim kwartale tradycyjnie najwięcej pieniędzy - bo prawie 3,4 mld dol. - przyniósł Microsoftowi jego system operacyjny. Wyraźnie jednak widać, że największy koncern informatyczny świata nie radzi sobie z wyzwaniem rzuconym przez internetowych rywali. Najsłabszym ogniwem Microsoftu jest MSN, jego ramie internetowe. Przychody oddziału spadły o 10 proc. i MSN ostatni kwartał skończył ze stratą 190 mln dol.

Choć przychody Microsoftu wzrosły o 16 proc. do prawie 12 mld dol., to zysk koncernu spadł o 24 proc. do 2,83 mld dol. Co prawda spadek ten wynika m.in. z kar nałożonych na koncern przez Komisję Europejską, ale też wiąże się z kosztowną walką o pozycję lidera na rynku konsol do gier.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.