Społem chce być większe od Biedronki

Sklepy Społem łączą się w sieć. Mają stworzyć drugą co do wielkości grupę handlową w kraju

Ponad 7 mld zł obrotu, 4 tys. sklepów, 50 tys. pracowników - tak ma wyglądać sieć sklepów Społem po połączeniu. To więcej niż Tesco oraz Biedronka, a mniej jedynie od niemieckiego giganta Metro (Makro, Media Markt, Real).

Jak na razie rzeczywistość jest mniej zachęcająca. Dziś sklepy Społem należą do całkiem niezależnych spółdzielni regionalnych. Innymi słowy, Społem np. w Białymstoku to całkiem inny biznes niż w Warszawie. Część sklepów radzi sobie doskonale, inne są mocno podgryzane przez konkurencję w rodzaju Żabki, Biedronki oraz hipermarkety.

Aby dać konkurencji odpór, spółdzielcy stworzyli spółkę, która w ich imieniu będzie zmieniać rozdrobnione sklepy w jedną potężną sieć.

Co połączy Społem? - Wspólne zamówienia towaru, promocje, gazetki promocyjne oraz reklama - opowiada Joanna Kwiczor z Krajowej Agencji Handlowej "Społem", która będzie zarządzać siecią. - Dzięki temu w naszych sklepach będą niższe ceny. Dziś każda spółdzielnia ustala je sama, podobnie jak asortyment.

Ceny w sklepach mają nie przekraczać ustalanego przez centralę poziomu. Klient, wchodząc do sklepu zobaczy też podobną aranżację przestrzeni. Konsolidacja ma przebiegać etapami. - Pierwsze sklepy Społem zaczną działać na nowych zasadach jesienią - twierdzi Kwiczoł. Będzie ich 900 - wszystkie zgłosiły się na ochotnika. Kolejne kilkaset w 2007 r. Wszystkie sklepy Społem utworzą sieć w ciągu trzech-czterech lat.

Co o ruchu Społem sądzi konkurencja? - Tesco bardzo chętnie będzie konkurować z innymi sieciami, ponieważ skorzystają na tym klienci, którzy są najważniejszymi recenzentami ofert handlowych - bardzo dyplomatycznie odpowiada Przemysław Skory z Tesco.

- Dziś Społem jest bardzo mało efektywne - to już jeden z analityków branży. - Tesco ma 5,5 mld zł obrotu ze 102 sklepów, Biedronka - 5,4 mld z ponad 800 punktów. Społem ledwo 7 mld zł z aż 4 tys. sklepów.

Specjaliści jednak wskazują, że sama sieć ma spory potencjał. Dziś Społem to zarówno małe, jak i duże sklepy. Na dodatek ich sieć rozkłada się równomiernie. Aż 96 proc. sklepów znajduje się w centrach miast i miasteczek oraz na osiedlach mieszkaniowych. O udanej transformacji będzie można mówić dopiero wtedy, jeśli grupa przekroczy 10-11 mld zł przychodów rocznie.

Społem istnieje od grubo ponad 100 lat. Jest jedną z nielicznych sieci handlowych o całkowicie polskim kapitale. Społem to niejedyny gigant przeszłości, który chce się na nowo odnaleźć w gospodarce rynkowej. Od kilku lat podobny plan stworzenia sieci mają gminne spółdzielnie Samopomoc Chłopska. Mają one w kraju ok. 9 tys. sklepów.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.