Seriale przenoszą się na ekrany komórek

Stacje telewizyjne coraz bardziej odważnie eksperymentują z nowymi mediami. TVN udostępnił swój serial ?Magda M.? w sieci Orange. Już niedługo nadawcy zaczną udostępniać swoje produkcje w internecie.

- Na następny odcinek" Magdy M. zapraszamy za tydzień, ale abonenci sieci Orange mogą obejrzeć go już dziś na wap.orange.pl - taki komunikat usłyszeli widzowie TVN po obejrzeniu serialu we wtorek. - Już pierwszego wieczoru kolejny odcinek na ekranach swoich komórek obejrzało kilkaset osób - mówi Marcin Gruszka z biura prasowego Centertela. Wcześniej TVN udostępniał za pośrednictwem Orange swoje programy, m.in. "Na wspólnej" i "Mamy cię!" - ale nigdy nie były to nowe odcinki.

Przygody warszawskiej prawniczki są jedną z lokomotyw programowych TVN. W I kwartale "Magdę M." oglądało średnio 3,04 mln widzów. Na jaką oglądalność w komórkach liczy stacja? Jeden z przedstawicieli TVN powiedział nam, że "już tysiąc wejść będzie dobrym wynikiem". Sieć trzeciej generacji (3G) Orange na razie działa tylko w sześciu miastach, a telefonów przystosowanych do niej sprzedano do tej pory kilka, może kilkanaście tysięcy. Dlatego umowa zawarta między TVN i Orange - choć jest symbolicznym aliansem "starych i nowych mediów" - będzie miała niewielkie znaczenie finansowe. - Chodzi raczej o marketing - mówi jeden z pracowników TVN.

Stacje w USA już od października sprzedają swoje hity w e-sklepach. W iTunes za 1,99 dol. można kupić odcinki seriali telewizji ABC (m.in. "Zagubieni" i "Gotowe na wszystko"). W kwietniu ABC zaoferowała w internecie te same produkcje za darmo, ale z reklamami. W jej ślady poszli inni - np. Fox umożliwił oglądanie serialu "24" za darmo abonentom serwisu MySpace.com (odcinki sponsoruje Burger King).

Kiedy polskie stacje wejdą ze swoimi produkcjami do internetu? - To kwestia najbliższych miesięcy - uważa Leszek Bogdanowicz, szef interaktywnego kanału telewizji publicznej iTVP, który ma za sobą pierwszą internetową premierę filmową. W kwietniu iTVP zaproponowała widzom "Odę do radości" tria reżyserskiego Anna Kazejak-Dawid, Jan Komasa oraz Maciej Migas, i to dokładnie w dniu premiery kinowej. W ciągu pierwszych dwóch tygodni za obejrzenie filmu przez internet zapłaciło 1,5 tys. osób (po 5 lub 10 zł). - To jest porównywalne z liczbą biletów kinowych na "Odę do radości" w analogicznym okresie - podkreśla Bogdanowicz. Jeszcze w tym roku TVP zamierza zaoferować swoje programy w sieciach telefonii komórkowej.

Jednak zanim polskie stacje telewizyjne zaczną udostępniać swoje produkcje rozrywkowe w nowych mediach, muszą znaleźć odpowiedzi na wiele pytań. - Na miejscu stacji na razie bym się wstrzymał, bo szerokopasmowy internet w Polsce dopiero się rozwija, a ściągnięcie odcinka serialu może trwać 3-5 godzin - mówi Gwidon Humeniuk, szef sprzedaży w dziale internetowym firmy CR Media Consulting. Ponadto sprzedaż produkcji telewizyjnych online i w sieciach telefonii komórkowej wymaga podpisania nowych umów z twórcami seriali i filmów. Ale najważniejsze pytanie brzmi: kto za to zapłaci? Zdaniem prezesa TVN Piotra Waltera reklamodawcy. - Plik, za który użytkownik nie musi płacić, może rozejść się bardzo szybko, a to oznacza większy zasięg dla reklamodawców - podkreśla Walter. Leszek Bogdanowicz z iTVP dodaje, że reklamy powinny sprawdzać się w przypadku produkcji masowych. - Przy programach bardziej wyspecjalizowanych w grę wchodzi raczej płatne udostępnianie - mówi.

Czy będziesz oglądał komórkowe seriale?
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.