Nowa usługa Microsoftu to Windows OneCare Live. Oprogramowanie będzie dostępne przez internet dla użytkowników, którzy mają zainstalowany na swoich komputerach system operacyjny Windows i opłacą roczny abonament w wysokości 49,95 dol. (licencja będzie ważna na trzy pecety).
OneCare łączy w sobie oprogramowanie antywirusowe, firewalla (zaporę blokującą intruzom dostęp do naszego komputera), antyspyware (zabezpiecza przed programami szpiegującymi) oraz oprogramowanie czyszczące dysk twardy z niepotrzebnych plików i usprawniające działanie systemu Windows. OneCare będzie dostępne od czerwca na razie tylko w języku angielskim na rynku amerykańskim. Koncern zapowiada, że w ciągu roku będzie testował wersje w innych językach.
Choć Microsoft - jak deklaruje - chce w ten sposób poszerzyć rynek oprogramowania antywirusowego, to analitycy twierdzą, że dotychczasowi liderzy Symantec, McAfee czy Trend Micro muszą się mieć na baczności. - Wejście nowego i mocnego rywala, nawet jeśli nie ma on doświadczenia i niekoniecznie dobrze kojarzy się użytkownikom, na pewno wywoła zamieszanie - uważa Gregg Moskowitz, analityk Susquehanna Financial Group. Jest się o co bić. Światowy rynek oprogramowania antywirusowego rośnie - według danych firmy badawczej IDC w 2004 r. osiągnął wartość 3,7 mld dol., a za trzy lata ma to być 7 mld dol. Koncern powalczy ceną - jak podaje internetowy serwis TheRegister za licencję na trzy komputery programu Norton AntiVirus 2006 (produkt Symanteca) trzeba zapłacić prawie 90 dol.
Choć to właśnie luki w oprogramowaniu Microsoftu są bardzo częstym celem wirusów, to analitycy są zdania, że na wejściu koncernu mogą skorzystać konsumenci. - Gdyby nie Microsoft, główni producenci oprogramowania chroniącego komputery nadal chcieliby sprzedawać każdy program oddzielnie - uważa Andrew Jaquith z firmy badawczej Yankee Group. Symantec już zapowiedział, że w tym roku wypuści na rynek oprogramowanie, które ma spełniać te same funkcje co OneCare.