Google sprzątnął Microsoftowi AOL sprzed nosa

Walka o America Online, dostawcę internetowego należącego do koncernu Time Warner, rozstrzygnięta. Google przedłużył umowę z AOL, Microsoft odszedł z kwitkiem

Za przedłużenie umowy z AOL i 5 proc. akcji tej spółki Google zapłaci aż miliard dolarów. Tym samym potwierdziły się informacje amerykańskiego dziennika "The Wall Street Journal", który już kilka dni temu donosił o takim rozwiązaniu.

Użytkownicy stron America Online już od trzech lat wyszukują informacje dzięki technologii Google. Umowa miała wygasnąć w przyszłym roku, ale zostanie przedłużona o pięć lat. Obie spółki zapowiadają poszerzenie współpracy. Nowością jest m.in. to, że AOL będzie sprzedawał reklamy bezpośrednio (wcześniej zajmował się tym wyłącznie Google). Obie spółki umożliwią też prowadzenie rozmów użytkownikom swoich komunikatorów - Google Talk oraz AIM.

Google ma też zapewnić, by w wynikach wyszukiwania widoczne były zasoby udostępniane przez AOL - np. pliki wideo. Przedstawiciele spółki zapewniają, że aby to umożliwić, nie będą w żaden sposób manipulowali mechanizmem wyszukiwania.

Zarówno Google, jak i Time Warner nie wykluczają, że w przyszłości współpraca doprowadzi do udostępniania internautom części zasobów z biblioteki koncernu (np. filmów czy programów telewizyjnych).

Google ma nadzieję, że nabierze doświadczenia w sprzedaży reklam innych niż tylko proste linki, niemal pozbawione grafiki. Dzięki temu mógłby przyciągać też większych reklamodawców.

- Już od dłuższego czasu miałem wrażenie, że AOL jest niedowartościowany. Szczerze mówiąc, chcemy też po prostu zarobić na udziałach - dodał Eric Schmidt, szef Google.

AOL do niedawna był wyceniany przez inwestorów na blisko 10 mld dol. Stosując jednak wycenę Google, spółka warta by była dwukrotnie więcej.

Na to, że AOL zyska w oczach analityków, liczy też Time Warner, którego fuzja z AOL w 2001 r. kosztowała ponad 100 mld dol. Jednak zamiast być kurą znoszącą złote jajka, AOL zaczął przynosić straty. Spółka traciła miliony abonentów na rzecz konkurencji oferującej szerokopasmowy dostęp do internetu. W tym roku wyniki AOL nieco się poprawiły - głównie dzięki większym wpływom z reklam. Time Warner liczy, że dzięki nowej umowie z Google przychody z reklam jeszcze wzrosną i pomogą zrównoważyć straty spowodowane odpływem abonentów.

Przedłużenie umowy Google z AOL to przykra wiadomość dla Microsoftu. Koncern Billa Gatesa próbuje bowiem odrobić dystans do rywali na lukratywnym rynku reklamy internetowej umieszczanej przy wynikach wyszukiwania. Microsoft chciał ponoć nawet kupić AOL - gdyby udało mu się przekonać AOL do własnej technologii wyszukiwawczej, mógłby zaistnieć na większą skalę na rynku tzw. linków sponsorowanych. A przy okazji odciąć istotne źródło przychodów rywala - w zeszłym roku na współpracy z AOL Google zarobił ok. 400 mln dol.

Według danych Nielsen/NetRatings w październiku Google obsługiwał 48 proc. wyszukiwań na amerykańskim rynku. Na drugim miejscu znalazło się Yahoo! z 22 proc., podczas gdy należący do Microsoftu MSN obsługiwał zaledwie co dziewiąte zapytanie do wyszukiwarek, a AOL miał nieco ponad 7 proc. rynku.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.