Koniec z ryczałtem Plusa za spóźnioną płatność

Sieć komórkowa Plus wycofuje się od 1 stycznia z bezprawnej opłaty w wysokości 5 zł od klientów spóźniających się z płaceniem rachunków.

Proceder ten "Gazeta" opisała w połowie listopada. Zgodnie z regulaminem świadczenia usług telekomunikacyjnych operator ma prawo do odsetek ustawowych za zwłokę. Tymczasem Plus - zamiast je oddzielnie każdemu naliczać i zyskiwać w większości przypadków grosze (operatorzy zwykle nawet ich nie naliczają, jeśli klient szybko pokryje zaległości) - wprowadził przed dwoma laty ryczałt za każde spóźnienie.

Ponieważ regulamin nie przewiduje w takim przypadku ani kary umownej, ani możliwości doliczenia do rachunku dodatkowych opłat, Plus nazwał to "usługą monitorowania stanu rozliczeń". Tłumaczył, że to usługa telekomunikacyjna polegająca na "procesie analizy należności i wykazaniu wysokości zaległości zobowiązań finansowych".

Większość abonentów nawet nie zdawała sobie sprawy, że korzysta z usługi "monitorowania stanu rozliczeń", bo mało kto zwraca uwagę na dodatkowe 5 zł na rachunku. Jednak dwóch abonentów Plusa, którzy uznali, że ich umowa z operatorem nie obejmuje czegoś takiego, wygrało już sprawy w sądzie. Ten w obu przypadkach argumentował podobnie: "Monitorowanie stanu rozliczeń" nie jest żadną usługą, jedynie karą za spóźnienie. Karą bardzo opłacalną, bo obarczenie bezprawną opłatą tylko niewielkiej części z ponad 8 mln klientów, daje wielomilionowe wpływy. Ich wielkości Plus nie ujawnił.

W środę stanowisko w sprawie kontrowersyjnej opłaty ujawnił Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Uznał, że jej pobieranie "stanowi próbę przerzucenia na konsumenta niektórych kosztów działalności spółki" i zobowiązał ją do zaniechania tej praktyki. - Nie zamierzamy się odwoływać od decyzji urzędu, bo już w listopadzie postanowiliśmy zrezygnować z tej opłaty i wysłaliśmy informację do abonentów. Nie podjęliśmy tej decyzji pod wpływem UOKiK - przekonuje rzecznik Plusa Elżbieta Sadowska.

Jej zdaniem udostępnienie usługi Monitorowanie Stanu Rozliczeń miało służyć ochronie interesów klientów przed negatywnymi konsekwencjami opóźnienia w regulowaniu płatności, np. przed blokadą usług. - W związku jednak z pojawiającymi się kontrowersjami oraz wątpliwościami sygnalizowanymi przez klientów zaprzestajemy jej świadczenia od 1 stycznia - dodaje Sadowska.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.