Płyty kompaktowe w ludzkiej cenie

Wytwórnie fonograficzne walczą ze spadkiem sprzedaży i tną ceny płyt. Jako pierwszy z obniżką wystartował największy gracz na rynku - Universal Music. Inne koncerny przymierzają się do podobnego kroku

Rammstein, Mariah Carey, Black Eyed Peas, 50 Cent i Eminem w tańszej wersji. Zamiast 60-70 zł ich płyty będzie można teraz kupić za mniej niż 45 zł. Co wpłynęło na obniżkę ceny? - Przede wszystkim cięcia kosztów druku książeczek oraz renegocjacje tantiem - tłumaczy Andrzej Puczyński, prezes wytwórni Universal Music Polska, która od początku listopada startuje z akcją "Ludzka cena" w Polsce, Czechach oraz na Słowacji i Węgrzech. Artyści i ich wydawcy zgodzili się na niższe wpływy, a dołączone do płyt książeczki mają tylko dwie kartki i przypominają pirackie produkcje z bazarów.

Ludzka i nieludzka

W warszawskim Empiku te płyty stoją na specjalnym regale. Każda w cenie 44,99 zł. Przy niektórych pozycjach różnica dla kieszeni klienta to nawet 30 zł - za "zwykłą" płytę "Judgement days" czarnoskórej raperki Ms Dynamite trzeba zapłacić aż 74,99 zł. Czy nazwą akcji Universal nie sugeruje, że obecne ceny są nieludzkie? - Wynikają one z mechanizmów rynkowych. A przymiotnik "ludzka" sugeruje, że cena jest dopasowana do realiów naszego rynku. Polacy wciąż zarabiają kilkakrotnie mniej niż np. Francuzi - mówi Puczyński.

Dodaje, że nad obniżką pracował przez dwa lata. Musiał przekonać do niej nie tylko artystów i wydawców, ale również swoich szefów, którzy obawiali się, że tańsze płyty z Europy Środkowej szybko pojawią się na Zachodzie. To dlatego kompakty są oznaczone specjalnym napisem oraz flagami krajów, w których gigant zdecydował się na obniżkę.

Puczyński podkreśla, że "Ludzka cena" nie jest tylko sezonową promocją. Wytwórnia zakłada, że w ciągu najbliższego roku sprzedaż tytułów objętych akcją wzrośnie o 50 proc. Jeżeli uda się to osiągnąć, to do grupy "Ludzka cena" będą trafiać nowe pozycje.

Obecnie akcja obejmuje około 40 płyt z katalogów muzycznego giganta, połowa to dzieła popularnych i dobrze sprzedających się wykonawców. Listę skonstruowano tak, by trafiała w gusta młodszego odbiorcy (do 30 lat), który jest szczególnie wrażliwy na cenę. Według menedżerów Universal Music na tę grupę przypada blisko jedna trzecia sprzedaży legalnej muzyki w Polsce. - Kiedyś było to nawet 70 proc. rynku, ale w ciągu ostatnich kilku lat znaczna część tych konsumentów zrezygnowała z zakupu płyt na rzecz nielegalnego kopiowania i internetu - uważa Puczyński.

Kolejka do cięć

Rynek muzyczny w Polsce cienko śpiewa już od kilku lat. Sprzedaż płyt spada, co wytwórnie tłumaczą nie tylko coraz bardziej popularnym ściąganiem plików z internetu, ale wciąż silną pozycją piratów. Ci ostatni - według Związku Producentów Audio Video (ZPAV) - wciąż kontrolują co najmniej 30 proc. rynku. Tylko w ubiegłym roku wszczęto u nas ponad 1,5 tys. postępowań związanych z nielegalnym kopiowaniem muzyki. Skonfiskowano ponad pół miliona pirackich nośników o łącznej wartości 16 mln zł.

Czy teraz ceny zaczną spadać? - Myślę, że idzie to w tym kierunku. Jednak oczekujemy, że ta akcja da nam odpowiedź na pytanie, czy cena rzeczywiście jest czynnikiem decydującym przy zakupie muzyki - mówi szef Universal Music Polska. Dodaje też, że z badań przeprowadzonych na zlecenie wytwórni muzycznych wynika, że Polacy uważają za akceptowalną cenę płyty już na poziomie 40 zł.

Do obniżek cen płyt szykują się też inne wytwórnie. - Przymierzamy się do podobnego projektu. Mamy na razie dwa, trzy tytuły na oku - mówi Piotr Kabaj, szef polskiego oddziału EMI Group. Dodaje jednak, że nie będzie łatwo. - Żeby utrzymać podobne przychody, trzeba będzie sprzedać dwa, trzy razy więcej płyt i przyciągnąć proporcjonalnie większą liczbę klientów - mówi Kabaj.

To nie JumpStart

Universal przekonał się już na własnej skórze, że obniżka cen nie jest operacją łatwą. Jesienią 2003 r. największy na świecie koncern muzyczny ruszył na rynku amerykańskim z programem JumpStart, który miał zbić ceny detaliczne nowych albumów poniżej 10 dolarów. Inicjatywa zakończyła się fiaskiem, gdyż rezygnując z części własnej marży, gigant próbował także wymusić obniżenie marży na detalistach. Ci ostatni zbuntowali się i cen nie zmienili, choć sami w ramach JumpStart dostawali płyty od Universal Music Group po niższej cenie.

- W Polsce nie namawiamy detalistów do redukcji marż - podkreśla Andrzej Puczyński, prezes wytwórni Universal Music Polska.

Z nieoficjalnych danych branży muzycznej wynika, że najwięcej płyt w Polsce sprzedaje się w sieciach sklepowych Media Markt (20-30 proc.), EMPiK (20 proc.) oraz w hipermarketach (ok. 20 proc.).

Copyright © Agora SA