Propozycja jest klarowna: brytyjska spółka giełdowa QXL Ricardo miałaby wyemitować nowe akcje, które przeszłyby na własność udziałowców polskiej spółki QXL Poland zarządzającej portalem Allegro.pl. W zamian ci ostatni oddaliby swoją spółkę i kilka spółek zależnych stronie brytyjskiej. W ten sposób zostaliby 22-proc. akcjonariuszami QXL Ricardo.
Czy zarząd QXL Ricardo przystanie na tę propozycję? W oficjalnym komunikacie czytamy: "Takie rozwiązanie stanowiłoby zadośćuczynienie aktualnych roszczeń prawnych spółki w Polsce. Warunki finansowe tej propozycji nie były bezpośrednio negocjowane przez spółkę QXL Ricardo i nie zmieniają opinii spółki co do osiągnięcia sukcesu w sprawach sądowych toczących się w Polsce. Na temat tej propozycji zarząd spółki dyskutował ze swoimi udziałowcami Florissant i Izaaki Group".
Na zarząd nalegają akcjonariusze mający większość, m.in. grupa izraelskich inwestorów Izaaki (26,2 proc.) i spółka Florissant (28,4 proc.), za którą stoi zarejestrowany na Kajmanach fundusz inwestycyjny Novator Islandczyka Thora Bjorgolfssona (właściciel m.in. 70 proc. Netii Mobile).
Po komunikacie o rozmowach w sprawie ugody akcje brytyjskiej spółki na londyńskiej giełdzie poszły w górę. Nic dziwnego. Polska spółka zarządzająca platformą Allegro w I kw. br. miała zysk brutto ponad 21 mln zł (3,7 mln funtów), gdy reszta QXL przyniosła 1,35 mln funtów straty.
Zadowolony z propozycji jest Arjan Bakker z QXL Poland. - To najlepsze rozwiązanie dla wszystkich, bo kończyłoby sądowy spór. Moglibyśmy wtedy skupić się na rozwoju Allegro.
Spór o własność firmy QXL Poland wybuchł, gdy Brytyjczycy oskarżyli poznańskich partnerów o nielegalne przejęcie 92 proc. udziałów w polskiej spółce w 2001 r.