Sony się odchudza

Do 2007 r. Sony zwolni 10 tys. pracowników i zlikwiduje aż 11 z 65 fabryk. To część planu restrukturyzacyjnego, który ma pomóc japońskiemu koncernowi dogonić uciekających rywali

Sony zapisał się w historii jako twórca przenośnego odtwarzacza kasetowego - walkmana, a także pierwszego na świecie odtwarzacza płyt CD. Jednak przespał boom na cyfrowe gadżety. W efekcie np. na rynku telewizyjnym dał się wyprzedzić południowokoreańskiemu Samsungowi, a także lokalnym rywalom: spółce Matsushita (właściciel marki Panasonic) oraz Sharp. Z kolei w lukratywnym segmencie przenośnych odtwarzaczy muzycznych wyraźnie przegrywa z iPodami firmy Apple.

Dlatego restrukturyzacja ma pomóc postawić na nogi kulejący oddział elektroniki użytkowej, który choć zapewnia spółce dwie trzecie przychodów, to od dwóch lat przynosi straty.

Sony na całym świecie zatrudnia ponad 150 tys. osób, co oznacza, że pozbędzie się prawie 7 proc. załogi. Cięcia dotkną przede wszystkim rynku japońskiego - tam pracę straci 4 tys. osób. Na razie nie wiadomo, co z oddziałami w USA i Europie. Jak nam jednak powiedział Dominik Lennon, dyrektor zarządzający Sony w Europie Centralnej, jest mało prawdopodobne, by zmiany bezpośrednio dotknęły Polski. W dziale elektroniki użytkowej Sony zatrudnia u nas 88 osób.

Restrukturyzacja to pierwszy prawdziwy test dla zarządu kierowanego przez Howarda Stringera, byłego dziennikarza telewizyjnego stacji CBS News, który w marcu objął stery Sony (stał się tym samym pierwszym w 59-letniej historii koncernu szefem niepochodzącym z Japonii).

Stringer zapowiedział też, że koncern ten rok finansowy zakończy pod kreską - strata ma wynieść 90 mln dol.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.