Wyścig na łączach

Operator telewizji kablowej UPC Polska wprowadza od 1 września usługę dostępu do internetu z prędkością 12 Mb/s, dwukrotnie wyższą niż w przypadku oferty dotychczasowego rekordzisty - TP SA

Chello ultra, bo tak nazywa się usługa, pojawi się 1 września i ma kosztować 249 zł miesięcznie brutto. Do surfowania po sieci na ogół wystarczy z powodzeniem 256 kb/s. Po co więc sieci wprowadzają oferty z tak dużymi prędkościami? Czy chodzi tylko o prestiż?

Wiceprezes UPC Polska Marek Sowa uważa, że nie. Nowa usługa pozwoli na jednoczesne korzystanie nawet z pięciu komputerów w jednym domu i np. słuchanie internetowego radia z Los Angeles. - To skracanie dystansu do Europy. W Norwegii UPC oferuje dostęp do internetu o prędkości 26 Mb/s, zaś w Holandii 20 Mb/s. To i tak niewiele w porównaniu z Japonią, gdzie można zamówić łącze 100 Mb/s - mówi Marek Sowa.

Jego zdaniem chodzi też o stworzenie bazy klientów, którym firma mogłaby za rok, dwa zaoferować bardzo zaawansowane usługi wymagające wielkich prędkości, jak np. wideo na żądanie czy telewizja cyfrowa o wysokiej rozdzielczości obrazu (HDTV).

Choć Chello ultra jest droższe od wspomnianej oferty TP SA, która kosztuje 206 zł brutto miesięcznie przy umowie na dwa lata, to nie zawiera tak krytykowanych przez internautów ograniczeń w transferze danych. W związku z tym istnieje obawa, że znajdą się chętni do tworzenia na jej bazie małych osiedlowych sieci, co jest nielegalnym, choć częstym procederem. - Nie pozwolimy na to. Dysponujemy programami monitorującymi sposób korzystania z sieci - przekonuje Marek Sowa.

UPC Polska miało na koniec czerwca tego roku 75 tys. użytkowników szerokopasmowego dostępu do internetu i milion abonentów telewizji kablowej.

Firma przymierza się też do wprowadzenia telefonii opierającej się na technologii VoIP. - Chodzi nam bardziej o utrzymanie dotychczasowych klientów poprzez uatrakcyjnienie oferty niż zwiększanie przychodów dzięki nowej usłudze - dodaje Marek Sowa.

Copyright © Agora SA