Inwestorzy łakomym okiem patrzą nad Wisłę

Gdzie będą trafiać światowe inwestycje zagraniczne? Z rankingu opracowanego przez Ernst & Young wynika, że możemy liczyć na duże zainteresowanie zagranicznych firm. Uwagę inwestorów szturmem zdobywają Chiny i Indie, nie słabnie popularność USA

Firma konsultingowa Ernst & Young po raz kolejny zbadała, które kraje są najbardziej atrakcyjne dla inwestorów zagranicznych. I okazało się, że mamy się z czego cieszyć. Aż 17 proc. pytanych przedsiębiorców wskazało Polskę jako najatrakcyjniejszą lokalizację inwestycji. Dało nam to czwarte miejsce.

Niemal tylu samo zwolenników miały Indie, jesteśmy natomiast bardziej popularni od Niemiec, Wielkiej Brytanii i Czech. "Środek ciężkości dla inwestycji w Europie przesunął się według inwestorów na Wschód i obecnie znajduje się między Niemcami i Polską" - czytamy w raporcie E&Y.

Czym zapracowaliśmy sobie na taką pozycję? Potencjalni inwestorzy korzystnie oceniają Polskę pod względem dostępności gruntów pod inwestycje i kosztów ziemi - z trzeciego miejsca przed rokiem staliśmy się liderem tej klasyfikacji.

Do tego nasze koszta pracy wydają się inwestorom najkorzystniejsze. Na drugim miejscu w tej klasyfikacji jest Wielka Brytania, więc firmom nie chodzi o proste przeliczenie średniej pensji. Inwestorzy doceniają u nas także potencjał wzrostu wydajności pracy - pod tym względem wyprzedza nas jedynie Wielka Brytania. W tyle zostawiamy Niemców, Czechów i Hiszpanów.

Co ciekawe, inwestorzy całkiem nieźle oceniają nasze uregulowania prawne. Pod względem elastyczności przepisów dotyczących zatrudnienia jesteśmy drugą pożądaną lokalizacją w Europie. Jeśli chodzi o podatki od osób prawnych, daleko nam do Wielkiej Brytanii i Irlandii, ale wraz ze Szwajcarią i Słowacją okupujemy trzecie miejsce.

Choć firmy z całego świata nie zwiększyły zasadniczo swoich projektów inwestycyjnych, w tym roku znów powinniśmy odczuć większe zainteresowanie zagranicznych przedsiębiorców. Pytani przez E&Y, gdzie zamierzają ulokować swój nowy projekt, najczęściej wskazują na Polskę.

Czy to oznacza, że nie musimy wiele robić, bo inwestycje i tak będą do nas płynąć? Nie możemy być pewni sukcesu. Ranking najatrakcyjniejszych lokalizacji inwestycyjnych i krajów, w których takie przedsięwzięcia są rozważane, wcale się nie pokrywa! Wprawdzie w obu zajmujemy mocne miejsca, ale np. Rosja w rankingu atrakcyjności jest szóstym europejskim krajem, ale w rozważaniach o lokalizacji jest brana pod uwagę w drugiej kolejności. Podobnie Rumunia jest rozważana, choć wydaje się być mniej atrakcyjna.

Poza tym faktyczne zachowania inwestorów mogą być zupełnie inne. Bo choć wyprzedzamy w rankingu atrakcyjności Wielką Brytanię, Niemcy i Francję, to właśnie te kraje w 2004 r. podzieliły między siebie aż 42 proc. inwestycji ulokowanych w Europie. Udział Polski wyniósł w ubiegłym roku 5,1 proc., czyli w porównaniu z 2003 r. podwoił się.

Dziś w siedzibie Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych o perspektywach inwestycji w Polsce będą dyskutować prezes PAIIZ Andrzej Zdebski, poseł PiS Kazimierz Marcinkiewicz, Rafał Antczak, ekspert CASE oraz wiceprezes Ernst & Young Danuta Janczak

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.