W poniedziałek opisaliśmy, jak niechętnie przedsiębiorcy i eksperci podatkowi przyjęli jeden pomysłów Platformy Obywatelskiej. Chodzi o zaskakującą propozycję odebrania firmom rozliczającym się w ramach PIT do odliczania od dochodu strat poniesionych w czasie prowadzenia działalności gospodarczej. Pomysł ujawnił w niedawnym wywiadzie dla "Gazety" Rafał Antczak, czołowy doradca ekonomiczny PO.
Przedsiębiorcy i eksperci tłumaczą, że strata to normalna rzecz w życiu firmy, że jak przedsiębiorca dużo inwestuje, to przynajmniej przez pewien czas może nie mieć zysków, a na starcie działalności o zyskach z reguły wcale nie ma mowy. Ich zdaniem możliwość odliczania strat to dobre rozwiązanie i jego likwidacja byłaby błędem.
Skąd taki pomysł w PO, która chce być uważana za partię przyjazną biznesowi? - Nasz pomysł na podatki jest prosty. Obniżamy stawki, lecz równocześnie likwidujemy wszystkie ulgi i przywileje. Jednym z takich przywilejów jest możliwość odliczania strat - odpowiada na te zarzuty Rafał Antczak.
Zapewnia, że Platforma chce tak skroić system podatkowy, żeby był jednym z najbardziej konkurencyjnych w Europie. - Dlatego szykujemy cały pakiet rozwiązań. Jedne będą korzystne dla firm. Inne trochę mniej. W sumie jednak przedsiębiorcy będą zadowoleni - dodaje.
Nie zdradza szczegółów owego pakietu. - Powiem tylko, że jedną z podstawowych i bardzo korzystnych zmian będzie wprowadzenie zasady, że dochód jest opodatkowany tylko raz. Nie będzie więc podatku przy przenoszeniu kapitału z jednej spółki do drugiej, np. przy dzieleniu albo przy łączeniu firm - mówi "Gazecie" Antczak. - System nie będzie karał przedsiębiorcy za jego działania zmierzające do rozwoju firmy - obiecuje.