Microsoft się broni

Amerykański koncern informatyczny ma tylko osiem dni, by uniknąć kolejnych kar nałożonych przez Komisję Europejską

Grzywny sięgające od 20 tys. do pięciu milionów euro dziennie są możliwe, ponieważ Komisja Europejska jest niezadowolona ze sposobu, w jaki Microsoft wdraża jej wcześniejszą decyzję antymonopolową.

Bruksela w marcu ubiegłego roku uznała, że Microsoft nadużywa pozycji dominującej na kluczowym rynku oprogramowania dla komputerów PC. Za tę niedozwoloną praktykę nałożyła na niego rekordową karę 497 mln euro. Microsoft ma też doprowadzić do tego, by jego programy (systemy operacyjne Windows) lepiej współpracowały z oprogramowaniem produkowanym przez konkurencję. Bruksela chce, by Microsoft udostępnił swoim konkurentom - oczywiście odpłatnie - część technologii informatycznej. Konkurenci tacy jak twórcy systemu Linux powinni wiedzieć np., w jaki sposób komputer z zainstalowanymi Windowsami kontaktuje się z serwerem internetowym. Taka wiedza zwiększyłaby atrakcyjność Linuksa i innych programów stworzonych w ramach "open software".

Microsoft najwyraźniej jednak nie chce swoich sekretów udostępnić. Twierdzi, że żądania Komisji posunęły się za daleko. - Microsoft jest zaniepokojony możliwością utraty kontroli nad swoją własnością intelektualną. Warunki licencji proponowane przez firmy oferujące open software budzą uzasadniony niepokój - mówi Neil Macehiter, prawnik z kancelarii Macehiter Ward-Dutton, która doradza amerykańskiemu gigantowi w jego sporze z KE. - Kompromis staje się trudny - dodaje prawnik. Według agencji Bloomberg Microsoft ma czas tylko do 1 czerwca, by dogadać się z konkurentami. Potem - w obliczu braku porozumienia - Komisja nałoży karę.

Microsoft przez całą dekadę niekwestionowany pan i władca na rynku oprogramowania dla pecetów zaczyna coraz mocniej odczuwać wpływ konkurencji. Sprzedaż jego produktów w pierwszym kwartale 2005 r. wzrosła najwolniej od pięciu lat.

Microsoft musi wprowadzić w życie decyzję Komisji Europejskiej, mimo że odwołał się od niej do unijnego sądu pierwszej instancji. Sędziowie uznali, że choć dopiero w przyszłości zapadnie wyrok, czy urzędnicy mieli w ogóle podstawy, by karać Microsoft, to jednak ich decyzję należy wykonać.

Copyright © Agora SA