Słabsze wyniki Prokom Software

Gigant IT podał za I kwartał tego roku słabe wyniki finansowe i kurs akcji spadł znów poniżej 90 zł. Czy to koniec dobrej passy Prokomu i jego prezesa Ryszarda Krauzego?

Wyniki Prokomu były negatywnym zaskoczeniem dla rynku, choć trudno było się spodziewać fajerwerków. Grupa Prokomu ponosi koszty restrukturyzacji i to w czasie, gdy opóźniła się realizacja najważniejszych kontraktów i spadły przychody - tłumaczy analityk CDM Pekao Sobiesław Pająk.

Analityk DM Banku Handlowego Andrzej Kasperek zwraca uwagę, że jeszcze dwa lata temu Prokom wszystkich kładł na łopatki w dużych przetargach. Teraz zaczyna przegrywać, np. w przypadku przetargu na system IT dla służby granicznej czy dla Polskich Sieci Elektroenergetycznych.

- Mam wrażenie, że Prokom trochę buja w obłokach i stara się utrzymać marże z przeszłości, które uzyskiwał na kontraktach publicznych. A rynek jest teraz coraz bardziej konkurencyjny. W przypadku PSE domagał się za usługę dwa razy więcej niż rywale - mówi Kasperek.

Nie dość, że wciąż nie wiadomo, jak wielkie będzie zaangażowanie Prokomu w obsługę informatyczną PZU (ubezpieczyciel zapowiedział niedawno znaczne okrojenie swych potrzeb), to jeszcze pod znakiem zapytania stoją wielkie projekty związane z offsetem. Największym z nich jest Tetra, zintegrowany system łączności dla służb mundurowych i ratowniczych wart nawet 1,6 mld dol. Negocjacje z rządem konsorcjum TSP, na czele którego stoją Prokom i Motorola, przeciągają się i są marne szanse na rozpoczęcie projektu jeszcze w tym roku.

Wpływ na słabsze wyniki Prokomu ma też zaostrzająca się konkurencja ze strony polskich i zagranicznych firm po wejściu Polski do Unii Europejskiej.

Pożyją ze starych kontraktów

Prokom Software podał wczoraj, że zysk netto w I kwartale tego roku zmniejszył się do 4,1 mln zł z 13,1 mln zł przed rokiem. W przypadku wyniku skonsolidowanego był to spadek z 16,6 do 8,9 mln zł. W tym czasie przychody grupy zmniejszyły się z 301,6 do 279,3 mln zł. Na poziomie spółki-matki było jeszcze gorzej - sprzedaż spadła aż o 40 proc. Prokom przyznał w raporcie kwartalnym, że wyniki sprzedaży były niższe niż planowane. Mocno wzrosły też koszty finansowe.

Czy to koniec dobrej passy? Niekoniecznie. Zdaniem analityków Prokom jeszcze długo będzie "żyć" z wcześniejszych kontraktów publicznych, np. utrzymania systemu IT w ZUS, PKO BP czy PZU. Ma też umowę ramową z TP SA wartą 270 mln zł. Na horyzoncie mogą się pojawić atrakcyjne kąski, jak choćby system do obsługi podatków przez internet - wart 600 mln zł.

Zdaniem Andrzeja Kasperka przychody Prokomu w tym roku nie będą jednak rosnąć już tak dynamicznie. - Zakładam organiczny wzrost spółki o 6 proc., podczas gdy w przypadku całego rynku IT byłoby to 10-11 proc. A były lata, gdy wzrost przychodów Prokomu przekraczał 20 proc. - dodaje Kasperek.

Zdaniem Sobiesława Pająka z CDM Pekao bieżący kwartał też będzie dla spółki słaby, ale już trzeci powinien przynieść znaczącą poprawę.

Prokom nie jest już pieszczochem

Od chwili, kiedy w kwietniu PZU zapowiedziało zmniejszenie swych inwestycji w IT, kurs Prokomu spadł ze 140 zł do nieco ponad 87 zł we wtorek. Ma to związek z gorszymi wynikami, ale nie tylko. - Prokom ciężko na to zapracował w oczach inwestorów. Prezes Krauze obiecuje jedno, a za kilka miesięcy robi rzecz odwrotną, np. mówi, że nie sprzeda akcji, a potem je sprzedaje - mówi Bogna Sikorska, analityk BM BGŻ.

Innym grzechem firmy było też sięganie do kieszeni inwestorów poprzez swoje spółki zależne, które w ramach konsolidacji grupy muszą kupować akcje od Prokomu. Sam Prokom Software musiał pożyczyć 280 mln zł swemu akcjonariuszowi Prokom Investments, za którym stoi Ryszard Krauze.

Polski gigant IT to jedyna spółka z indeksu WIG20, która nie wprowadziła jeszcze nowych regulacji kodeksu spółek handlowych. Zgodnie z nimi powinna mieć co najmniej pięcioosobową radę nadzorczą. Tymczasem organ ten w Prokomie składa się tylko z czterech osób, z których połowę wyznacza prezes Krauze, co daje mu większą władzę niż wynikająca z posiadanych tylko 21,5 proc. akcji.

Atmosfera wokół Prokomu jest tak zła, że nie pomogły deklaracje prezesa w niedawnym wywiadzie dla "Parkietu". Poinformował, że rozmawia z trzema zagranicznymi firmami, które proponują bliską współpracę operacyjną i "wspólne wyjście do innych krajów naszego regionu Europy". Prokom ma też być bliski podpisania dwóch ważnych kontraktów. Według naszych informacji może chodzić o Pocztę Polską i system bezpieczeństwa dla PKO BP. Prezes Krauze deklaruje też spłatę 280 mln zł zadłużenia Prokom Investments wobec Prokomu Software do końca 2007 r. (100 mln zł w tym roku).

Copyright © Agora SA