Aukcja carskich win w Londynie

Aukcja win z kolekcji rosyjskich carów zakończyła tydzień licytacji dzieł rosyjskiej sztuki w Londynie, na których rosyjscy przedsiębiorcy wydali dziesiątki milionów dolarów

Na korytarzach londyńskich domów aukcyjnych Sotheby's, Christie's i MacDougall's mówiło się przede wszystkim po rosyjsku. Tłumy przedsiębiorców, których portfele wypełniają głównie petrodolary, przyciągnęły tu aukcje obrazów, porcelany i sreber, które po rewolucji bolszewickiej trafiły na Zachód. Organizatorzy aukcji zacierali ręce, bo nabywcy licytowali bez opamiętania. "Kupują za najwyższą cenę, aby wywrzeć wrażenie na kolegach. Ci nuworysze mają nieograniczone środki, lecz ich wiedza o sztuce jest ograniczona" - opowiadał książę Nikita Łobanow-Rostowski, mieszkający w Londynie kolekcjoner rosyjskiej sztuki, wywodzący się z rodziny emigrantów.

Szacuje się, że w ciągu kilku dni licytacji rosyjskiej sztuki wartość obrotów w londyńskich domach aukcyjnych przekroczyła 30 mln dol.

Zwieńczeniem była licytacja win z carskiej kolekcji przechowywanych w tunelach Massandra na Krymie. W czasie rewolucji kolekcja została zasypana. Bolszewicy odkryli ją dopiero w 1920 r. i postanowili zachować. W 1922 r. kolekcja tak bardzo zachwyciła Stalina, że kazał do Massandry ściągać wina z carskich zbiorów z całej Rosji. Z 522 win wystawionych na londyńskiej aukcji najwyższą cenę osiągnęło wino braci Kron Sercial-Verdelho-Albillo z 1913 r. Za butelkę tej madery z carskiej winnicy zapłacono 8 tys. dol.

Copyright © Agora SA