Do takiego wniosku skłaniają się przedsiębiorcy zrzeszeni w Business Centre Club.
Tydzień temu w czasie konferencji prasowej wiceminister gospodarki i pracy Piotr Kulpa przedstawił przyjęty przez rząd raport na temat zaległości płacowych. Wynikało z niego, że zalega co druga firma kontrolowana przez Państwową Inspekcję Pracy. Czy to oznacza, że nie płaci połowa firm? - Z tymi danymi należy polemizować. Problem oczywiście jest, ale nie tak wielki jak przedstawia to resort gospodarki i pracy - stwierdził w czasie poniedziałkowej konferencji prasowej wiceprezes BCC Zbigniew Żurek. I tłumaczył, że kontrole kierowane są przede wszystkim tam gdzie spodziewane jest wykrycie nieprawidłowości. - Takich wyników nie można więc uogólniać na wszystkie firmy - mówił Żurek. - Ważne jest też pokazanie tego jakie wynagrodzenia nie są wypłacane. A chodzi przede wszystkim o ekwiwalenty urlopowe, ekwiwalenty za odzież roboczą, wynagrodzenie za nadgodziny. Nie jest więc tak, że firmy masowo wstrzymują pracownikom wypłatę wynagrodzeń zasadniczych - dodał.
Jego zdaniem czas prezentacji informacji o zaległościach w wypłacaniu wynagrodzeń wybrano nieprzypadkowo. - Chodziło o to, by oczernić przedsiębiorców w czasie kiedy trwa dyskusja o podwyżce płaconych przez nich składek na ZUS (organizacje przedsiębiorców ostro sprzeciwiają się forsowanej przez rząd drastycznej podwyżce składek dla części pracodawców). To sygnał dla społeczeństwa: zobaczcie jacy to złodzieje nie płacą wynagrodzeń - żalił się wiceprezes.
Zdaniem Marka Goliszewskiego, prezesa BCC, takie stawianie sprawy to napuszczanie pracowników na pracodawców. Podburzanie jednej grupy społecznej przeciwko drugiej. - Od dawna w komisji trójstronnej rozmawiamy o zaległościach w wypłacaniu wynagrodzeń ze związkami zawodowymi. Przyjęliśmy nawet wspólnie uchwałę piętnującą to zjawisko. Rząd zamiast szukać z nami sposobu na rozwiązanie tego problemu ogłosił, że przedsiębiorcy są źli. I nawet nie uprzedził nas o tym, że zamierza ogłosić nieprzychylny nam raport. Uważamy, że jest to złamanie zasad dialogu społecznego - denerwował się Goliszewski. Tłumaczył, że są sposoby na to by ograniczyć proceder niewypłacania wynagrodzeń. - Można np. wprowadzić zasadę, że wynagrodzenia niewypłacone na czas wypłaca się potem z odsetkami - mówił prezes BCC.